Lear


William Shakespeare

Reżyseria - Aleksiej Leliawski
Scenografia - Tatiana Nersisjan
Muzyka - Kobranocka
Asystent reżysera - Edyta Soboczyńska


Występują :

Jacek Różański
Aleskandra Onyszczuk
Marta Parfieniuk (Akademia Teatralna)
Edyta Soboczyńska
Krzysztof Grzęda
Jacek Pietruski
Jacek K. Pysiak
Andrzej Słowik
Mariusz Wójtowicz
Andrzej Korkruz


W "Królu Learze" ukazany jest świat, który ulega destrukcji. Rozpada się dotychczasowy porządek, pękają ludzkie więzi, człowiek staje wobec pytania - kim jestem. Poprzez postawienie sprawy tragedia Shakespeare'a otwiera się na współczesność...
Na scenie teatru lalkowego współczesną formę tej sztuki współtworzą plastyka teatralna i rockowa muzyka.

Jeśli chcielibyśmy sporządzić ranking najbardziej współczesnych inscenizacji dramatów Szekspira, toruński "Lear" Teatru "Baj Pomorski" znalazłby się w czołówce. Z pewnością warto zobaczyć to interesujące przedstawienie. Z zastrzeżeniem - nie każdy takie lubi.
Toruńskiego "Leara" pokazał teatr lalek, ale lalek tu niewiele, i powiedzmny od razu: spektakl adresowany jest do dorosłego widza oraz do młodzieży. Reżyser, znany już w Toruniu Aleksiej Leliawski (przygotował spektakl "Kruk"), postanowił stworzyć świat, który zahacza o konwencje rodem z teledysków i komiksów. Aktorzy występują w ostrym makijażu -pobielanych twarzach z mocno zarysowanymi oczami i ustami. Skrótowo potraktowane ubrania aktorów mają być tylko znakiem: jedna z córek Leara ubrana jest w złotą suknię, bo w tekście pada określenie "złota żmija", druga, siostra nieodrodna, tonie w srebrze. Tylko najmłodsza córka - na wydaniu - pojawia się w stroju baletnicy stylizowanym na biały strój panny młodej. Postaci dworaków są tylko wypchanymi olbrzymimi, szmacianymi lalkami bez twarzy. Wszystko to w surowej scenografii z ostrą rockową muzyką "Kobranocki", która na każdym przedstawieniu gra na żywo.
Z pewnością taka inscenizacja nie jest tylko dekoracją. Aleksiej Leliawski nie ograniczył się (jak to często w przedstawieniach szekspirowskich bywa) do zwykłej przebieranki. Za nową formą ma iść także nowy sposób budowania scen. Król Lear nie na darmo ma koronę, zrobioną z drewnianego okręgu i żarówek. Żarówki bowiem pozostają wyłączone aż do czasu, gdy Lear traci władzę i w samotności, bez świadków, wyciąga koronę z tekturowego pudła. Dopiero wtedy utracony skarb zaczyna błyszczeć światłem zamontowanych na kawałku drewna setek watów...
Scen takich u Leliawskiego jest wiele. l lepiej o nich nie pisać, bo cała przyjemność w tym, by dać się zaskoczyć. Tymczasem jednak pozostaje zaprosić wszystkich na to przedstawienie, które nie dość, że oryginalne, to dynamiczne i dobrze zagrane. A ponieważ to eksperyment rockowy, należy zatem przygotować się na dużą ilość decybeli. Kto to lubi, nie powinien kręcić nosem, kto nie lubi - lepiej, żeby szybko polubił. Bo warto.

Anita Chmara,"Lear rockowy"

"Gazeta Pomorska" 3.X.2002

Fot. Jarosław Siwik